W latach dwudziestych XX wieku w brytyjskiej wytwórni Webley & Scott z Birmingham skonstruowano nowy rewolwer o kalibrze 0.38 cala, który miał zostać następcą modelu Webley Mk VI (przepisowej broni bocznej brytyjskich oficerów w latach I wojny światowej).
Przyczyną opracowania nowej broni były przede wszystkim uwarunkowania ekonomiczne – dotychczasowe rewolwery Mk VI, a zwłaszcza „artyleryjska” amunicja do nich (o kalibrze 0.455 czyli 11,56 mm), były zbyt drogie w okresie powojennych problemów finansowych British Army, która musiała liczyć się dosłownie z każdym pensem. Wojsko postanowiło więc wprowadzić rewolwery o mniejszym kalibrze – 0,38 cala (9,65 mm). Swoją rolę mogły odegrać również skargi… Niemców, którzy uważali pierwszowojenną brytyjską amunicję rewolwerową za niehumanitarną i naruszającą konwencję genewską, jako że ciężkie, miękkie i niezbyt aerodynamiczne pociski Webley’ów Mk VI miały tendencję do deformowania się po trafieniu i powodowania rozległych ran.
Tak czy siak, firma rozpoczęła prace projektowe nad wojskowym rewolwerem „0.380 Mk IV”, którym miał strzelać nie budzącym kontrowersji nabojem .38 S&W Short. Prace toczyły się bez formalnego kontraktu, trochę na zasadzie „dżentelmeńskiego porozumienia”. Niebawem doprowadziło to do mocno nieprzyjemnej sytuacji, gdy okazało się, że Królewska Wytwórnia Broni Strzeleckiej w Enfield opracowała prawie identyczny rewolwer, nazwany „Enfield No. 2”. Ponieważ Armia Brytyjska zdecydowała o przyjęciu rewolweru z wytwórni państwowej, Webley wytoczył rządowi proces domagając się odszkodowania z tytułu „kosztów poniesionych na opracowanie rozwiązań, które wykorzystano w innym projekcie”. Po kilku latach sporów zawarto ugodę, w ramach której władze częściowo uznały roszczenia i wypłaciły rekompensatę, ale wzajemne relacje oziębiły się i droga do kontraktów dla wojska została dla Webley’a zamknięta. W tej sytuacji, producent rozpoczął wytwarzanie swojej broni na rynki cywilne oraz dla policji (w pierwszej kolejności rewolwery Mk IV zakupiła policja irlandzka oraz kolonialna).
Po wybuchu II wojny światowej okazało się jednak, że Enfield (produkujący też inne rodzaje broni) nie jest w stanie wyprodukować niezbędnej liczby wojskowych rewolwerów. W tej sytuacji rząd „przeprosił się” z Webley’em i zamówił wielkoseryjną produkcję modelu Mk IV na potrzeby sił zbrojnych. Od roku 1942 rewolwery Webley Mk IV były już powszechnie używane w wojskach Wspólnoty Brytyjskiej i siłach sojuszniczych (w tym Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie). Z tym także wiąże się pewna ciekawostka dotycząca oznakowania broni – ponieważ wyroby firmy Webley & Scott zawsze słynęły z wysokiej jakości, którą ciężko było utrzymać w warunkach masowej produkcji wojennej, stąd na rewolwerach Mk IV produkowanych w tym okresie nabijano na szkielecie napis „War Finish”, będący swoistym usprawiedliwieniem obniżenia standardów.
Rewolwery Webley Mk IV miały łamany szkielet, którego górna część stanowiła jeden element z lufą. Strzelały zarówno z napiętego kurka, jak i z samonapinania. Sześcionabojowy bębenek wyposażony był w wyrzutnik łusek, uruchamiany przy „łamaniu” szkieletu, co zwiększało szybkostrzelność praktyczną.
Łącznie wyprodukowano ponad 170 tysięcy egzemplarzy tej broni, a na potrzeby organizacji wywiadowczo-dywersyjnych (szczególnie SOE, nie podlegającej Siłom Zbrojnym) wytwarzano także wersję rewolweru ze skróconą lufą, łatwiejszą do ukrycia. Po II wojnie światowej rewolwery Webley Mk IV dość szybko znikły z uzbrojenia wojsk brytyjskich (chociaż oficjalnie wycofano je dopiero w 1963), ale do dzisiaj można spotkać je w różnych krajach świata, gdyż dość powszechnie uważa się je za doskonale dopracowaną „oldskulową” broń, niezawodną, ergonomiczną i bardzo celną.