MSSiKM

Przestroga przed pewnym sklepem

Zaczęty przez Kolas, 25 Maj, 2015, 07:45:19

Poprzedni wątek - Następny wątek

Kolas

Uwaga koledzy i koleżanki!

Przestrzegam przed kontaktem i zakupami w tym sklepie: http://wojsko.com.pl/
To co się tam dzieje woła o pomstę do nieba.

W ostatni piątek wraz z kolegą wybraliśmy się do wyżej wymienionej placówki w Kołobrzegu, jak wiadomo z Krakowa to rzut beretem.
Od prawie 2 tygodni byliśmy tam umówieni na zakup większej ilości zabawek. Rozmawialiśmy najpierw z Panią, która nie bardzo wiedziała o co chodzi a potem z Panem, który wiedział więcej, umówiliśmy się, że
skoro chcemy kupić 5 sztuk danej broni, a oni mają ich więcej więc żebyśmy przyjechali i wybrali sobie konkretne egzemplarze, gdyż broń była używana, miały być lepsze i gorsze.
Obiecano nam około 15-20 sztuk z których będzie co wybrać, umówiliśmy się na godzinę 10 w sobotę w sklepie, wysłaliśmy zgodnie z ich życzeniem promesy, w piątek przed wyjazdem jeszcze tam zadzwoniłem czy wszystko OK no i w drogę. Pełni zadowolenia pojechaliśmy nad morze, już po 11 godzinach drogi byliśmy na miejscu. Rano rzuciliśmy się do sklepu jak dzieci po nowe klocki lego...w końcu zaczęli się tam pojawiać pracownicy, mówimy, że my po broń umówieni etc ale nikt nic nie wie, czekamy. Po 40 min spóźnienia dociera ta mało zorientowana Pani z początku historii. Witamy się i dalej czekamy, oglądamy sklepik a właściwie 2 namioty w których są stoły i można oglądać te "cudne" militaria, ogólnie syf.
Po jakimś czasie pojawia się magazynier niosąc jak worek ziemniaków 4 sztuki czegoś co przypomina broń i jeb to na stół (ciężko powiedzieć, że położył), my z nadzieją (frajerzy), że doniesie więcej czekamy grzecznie, w między czasie większość innych kupujących rzuciła się na nasz potencjalny towar i zaczęła się tym bawić i wymachiwać... obsługa nie reaguje, musieliśmy ich samych przepędzić, gdyby broń była załadowana już by ktoś nie żył... Pojawia się mało wiedząca Pani i pyta czy kupujemy? My a gdzie reszta? Ona na to, że maja tylko to... cztery zardzewiałe trupy, pogięte, wyglądające jakby je ktoś młotkiem konserwował, złomy nie z tej ziemi.
Ogólnie miała w dupie to, że przejechaliśmy 800 km w jedną stronę, w krótkich (Właściwie długich) żołnierskich słowach powiedzieliśmy co o tym myślimy, i poszliśmy do samochodu. Reasumując niesłowni, oszuści, broń to złom, zasady przechowywania nie istnieją, zasady bezpieczeństwa nie istnieją, nie wiem kto im dał koncesje na handel i kto dopuszcza takie gówno do obrotu, bałbym się z tego strzelić, że dostane zamkiem albo, że mi się to rozpadnie. Myślę, że moja krótka opowieść i tak nie jest w stanie opisać tego co tam się działo i naszych odczuć. Byliśmy tak wk...., że przez kolejne 800km do Krakowa nawet nam się nie chciało rozmawiać...
Pozdrawiam
Kolas

bartos061

#1
Jako, że byłem trochę zaangażowany w tą wyprawę pozwolę sobie rozgłosić to na strzeleckiej. Jak by ktoś to dał na IWEB to by było fajnie.
Nie sądzę żeby patałachy od tego zmienili podejście, ale przynajmniej ludzie się dowiedzą co może oszczędzi komuś "wkurżenia"

EDIT
Kurde - byłem pewien, że zakładałem taki temat o sklepach. Widocznie tylko mi się wydawało. :-[

PilotHN

#2
A co dokładnie chcieliście kupić? Widzę, że "mają" TT w stanie magazynowym, a ja poszukuję TT do średnio intensywnego strzelania. Nie musi być piękna, ma być dobra.

EDIT: Trzeba przeorganizować troszku ten dział, w każdym razie chęć sprzedaży i kupna wyróżniać przez [ S ] i [ K ].

Kolas

A pojedziesz do Kołobrzegu po TT :) ?
Pozdrawiam
Kolas

bartos061

Strzelby.
To już w sumie drugie podejście. W zeszłym roku akurat byłem w okolicach i chciałem kupić mossberga bo bieli w dobrej cenie. Na miejscu się okazało, że "panie my tych strzelb już od roku nie mamy" - a na stronie były dostępne. Teraz było wszystko umówione i zarezerwowane - no i kupa

Kolas

dokładnie, gadałem z szefem, dzwoniłem w dzień wyjazdu nawet rano czy wszystko ok.
ale jakbyście zobaczyli kwestie bezpieczeństwa i obsługi to myslę, że większość sklepów asg poważniej podchodzi do tematu
Pozdrawiam
Kolas

gutek

Na iwebie jest post w podobnym tonie, nie jesteście pierwszymi.

Kolas

można dopisac ze mielismy podobna sytuacje
Pozdrawiam
Kolas

kmozo

jakiś czas temu kupowałem parę drobiazgów w tym sklepie,
wysłali mi poobijany szajs, a jak próbowałem reklamować,
przesłali mi zdjęcie z innymi egzemplarzami "do wyboru", w tym
ta część reklamowana, którą zwróciłem, na zdjęciu część (suwadło do DP)
było odwrócone stroną na której nie było uszkodzeń,
nie rozpoznałem jej zatem stwierdzili , że reklamacja nie może być uwzględniona ...

niczego więcej u tych cwaniaczków nie zamierzam kupować, po za tym
nie lubię chamstwa ....