MSSiKM

Tradycje posiadania współczesnej broni palnej w Polsce w latach 1918-2015...

Zaczęty przez Tomek, 04 Grudzień, 2015, 07:11:15

Poprzedni wątek - Następny wątek

Tomek

W związku z fiaskiem moich starań o wydanie pracy drukiem (na kilkadziesiąt wysłanych zapytań i próśb o opinię, w tym do osób związanych z naszym środowiskiem - Strzał, ROMB, otrzymałem jedynie dwie, wymijające odpowiedzi) , zamieszczam jej treść w wolnym dostępie. Wrzuciłem na chomika, ale jeśli to możliwe proszę Admina o wrzucenie na naszą stronę (plik ma ponad 1mb i wymaga zalogowania na chomiku). Zachęcam do lektury, choć mam świadomość jej merytorycznej i językowej niedoskonałości, o czym świadczy całkowita obojętność z jaką została odebrana. Link: http://chomikuj.pl/nemechek/Dokumenty/Tomasz+Podg*c3*b3rny+Tradycje+posiadania+broni+palnej,5104229906.pdf

TCSH

Dzięki @Tomek za podzielenie się - zachomikowane, jeszcze nie przeczytane, ale sądząc po spisie treści wygląda ciekawie.

A co do odzewu - cóż, przykre i tyle. Ale marketing u nas leży i kwiczy i najwidoczniej niektórzy tkwią jeszcze mentalnie głęboko w PRLu. Rozumiem że były jakieś powody by nie drukować ale nie odpowiedzieć? I komu jak komu ale ROMBowi powinno chyba zależeć..

Ech, co ja gadam. Do niniejszego stowarzyszenia też wysłałem maila a jak na razie odpowiedzi brak:) no cóż.
Łączę się w bólu, pracę przeczytam i dam znać:)


Tomek

Bardzo dziękuję za zainteresowanie i czekam na uwagi po lekturze, będą dla mnie bardzo cenne. Od obrony pracy nie upłynęło wiele czasu, ale mimo to, wiele zdążyło się zmienić. Niektóre moje wnioski, które wtedy uznawałem za "radykalne", dzisiaj znajdują pełne potwierdzenie i zostały "nazwane po imieniu" w szerszym kręgu. Tak jest np. ze wzrastającymi aspiracjami totalitarnymi Wspólnoty Europejskiej, która sama w sobie staje się organizmem quasi-państwowym i coraz wyraźniej domaga się posłuchu wśród państw-członków (vide "imigranci", sprawa broni, sprawy "światopoglądowe" itd, itd). Na dobre w dyskursie na ten temat zadomowiło się nawet pojęcie "deficytu demokracji" w organach UE.
Co do  Twojego maila, myślę, że w końcu doczekasz się nań odpowiedzi, widocznie po prostu nasz Przedstawiciel miał więcej obowiązków i po prostu nie miał czasu na bieżącą korespondencję.

PilotHN

Może wystawimy na naszym profilu na pejsie, z adnotacją że nikt z ROMB nie był nią zainteresowany... w .pdf.
Nie wiem czemu, ale Forum nie chce mi zaakceptować tak długiego tematu...

bartos061

Proponuję zamieścić własnie na stronie w artykułach.
Tomek - nie mam na razie czasu ale na pewno wkrótce na spokojnie się zapoznam - Dzięki!

Tak sobie myślę:
Nie wiem ile wydrukowanie w drukarni kilkudziesięciu sztuk by kosztowało, ale może byśmy zrobili zrzutkę.
Można by to potem sprzedawać nawet po kosztach na wystawach?
Taki tam pomysł.

Tomek

Myślę, że dawanie adnotacji, że ROMB nie był zainteresowany to niekoniecznie. Nie jestem zwolennikiem takich "złośliwości", bo przynajmniej na zewnątrz musimy wyglądać jak jedna, spójna siła. Wszelkie pokazywanie na zewnątrz jakichkolwiek żali, pretensji na pewno sie nam nie przysłuży. A Rombowi trzeba oddać sprawiedliwość, bo był właśnie jedną z tych dwóch instytucji, która mi cokolwiek odpowiedziała (że praca ciekawa, super itd., ale na tym się skończyło ich zainteresowanie). Drugą był redaktor Strzału, ale dopiero po drugim monicie.
Co do publikacji na profilu Stowarzyszenia - jestem za.
Co do pomysłu Bartosa - myślę, ze jest bardzo dobry i mogłaby nam tu doradzić Gwena, jako posiadająca doświadczenie w tej materii. Trzeba by sie też zastanowić, co będzie dla nas lepsze, czy "normalna" książka z ISBN (podnosi rangę nawet samego Stowarzyszenia, ale wtedy trzeba wysłać ileś egzemplarzy obowiązkowych), czy po prostu dajemy do drukarni i nam to drukują jako broszurę. Ceny druku niskonakładowego teraz nie są jakies zaporowe, ale szczegółów nie znam. Ktoś by musiał się zająć też redakcją i złożeniem tego, żeby nie było plamy z literówkami i błędami. Do pomysłu jestem ustosunkowany jak najbardziej pozytywnie, możliwość zakupu takiej książki na wystawie byłaby dla wielu zwiedzających (którzy wykażą zainteresowanie tematyką) okazją do bliższego poznania naszego hobby i w ogóle kwestii związanych z bronią. Ta praca jest swego rodzaju "podręcznikiem", "elementarzem" przedstawiającym zarówno ogólnie kwestie dostępu do broni (i zbijającą stereotypy i argumenty hoplofobów), procedurę uzyskania pozwolenia, jak i samo kolekcjonerstwo.

gutek

Nie czytałem jeszcze książki, ale może e-book? Mogłoby się pojawić w księgarniach internetowych.

MaciekSz

Mój kolega zawodowo sklada publikacje od jakichs 15 lat. Tekst mam, poprosic go o wycene?

Tomek

Jeśli to nie problem to jasne. Ale tak bardziej z ciekawości, bo raczej na taką usługę nas nie będzie stać. Przypuszczam, że sam profesjonalny skład to będzie koszt wydrukowania właśnie tych kilkudziesięciu egzemplarzy, które proponował Bartos do rozprowadzania na wystawach.

PilotHN

Mamy dwie drogi: Albo opublikować tekst i złożyć papierowo w broszurkę, albo wydać jako książeczkę, ponieść koszty ale kanałami dystrybucyjnymi na pewno się zwróci. No i prestiż większy. Oczywiście Tomek jako autor ma wszelkie prawa autorskie. Gwena ma wiedzę jak to zrobić, mamy grafików, są i "łamacze", a ja mam jeszcze znajomą po biblio(teko)znawstwie (nie wiem jak ten kierunek się zwał), ale wydawała też jakąś książeczkę. Mogę podpytać.

Tomek

Oczywiście zgadzam się na wszelkie propozycje. Trzeba by podliczyć obie opcje i zdecydować na co nas stać. Ale najpierw niech co najmniej kilka osób to przeczyta, czy sie w ogóle nadaje do upubliczniania. Żeby potem nie było wstydu dla całej organizacji;)

bartos061

Ja już sobie wydrukowałem, choć pewnie dopiero w święta będę miał czas przeczytać.

WTK

Kurde, podeślijcie mi, bo mi się nie chce jakichś kont na chomiku zakładać. Na: [email protected] - z góry dzięki.

WTK

Dostałem od Tomka. Przystępuję do czytania w pierwszej wolnej chwili...

PilotHN

Tomek, zawsze można poprawić, coś dodać, inaczej sformułować... A w tekście dodać że materiał opracowałeś na podstawie swojej pracy mgr... Jeśli zechcesz robić doktorat, to publikację będziesz miał jak znalazł. Bo ZTC słyszałem, chyba jest taki wymóg :)

Tomek

Dlatego proszę o wszelkie uwagi, poprawki i opinie. Tak, by doprowadzić tekst do stanu, który nie przyniesie nam wstydu. Co do doktoratu to na razie życie zweryfikowało te plany i odsunęło w bliżej nieokreśloną przyszłość;) Ale masz rację, trzeba mieć publikacje, występy na konferencjach i inne dziwne rzeczy ze względu na system "punktowy" obowiązujący w polskiej nauce. Miał on ukrócić pewne patologie, ale stał się źródłem jeszcze większych. Wytworzył się nawet biznes, który polega na zarobkowym organizowaniu konferencji "naukowych", których jedynym celem jest dostarczenie właśnie owych "punktów".